Będą kolejne zwolnienia w zamykanych oddziałach bankowych

Ostatnio aż trzy banki postanowiły zredukować liczbę zatrudnianych pracowników. W tej chwili nad tym samym zastanawia się kolejny. Jakie to będzie miało skutki dla klientów?

Jeszcze rok temu bankowcy bardzo optymistycznie spoglądali w przyszłość. Rekordowe zyski z 2011 roku jednakże raczej nie będą miały okazji powtórzyć się ani tym razem, ani za rok. Największe kłopoty czekają te banki, którym nie udało się dotychczas wypracować tak dużej skali działania, żeby poradzić sobie w trudniejszym momencie.

cięcie kosztów

Kryzys dobitnie pokazał bankowcom, jak ważnym zabezpieczeniem ich funkcjonowania jest duża baza stałych, zaufanych klientów, którzy w jednym banku zaciągają kredyty, trzymają swoje oszczędności i zakładają konta.

W pierwszej kolejności zacznie się redukcja etatów tam, gdzie założono więcej filii niż potrzeba, a które nie przynosiły żadnego zysku. Niemałe kłopoty będą miały także te banki, które skupiły się głównie na zarabianiu na kredytach hipotecznych. O zwolnieniach poinformowały na razie takie banki jak City Handlowy, Bank BPH, Nordea. Pojawiły się pogłoski, że dołączy do nich także DnB Nord.

Klienci raczej na tym nie zyskają. Paradoksalnie, załamanie gospodarki sprzed kilku lat dostarczyła polskim klientom banków wielu korzyści. Choć dokładniej sprawdzano zdolność kredytową, to jednak wiele osób mogło sobie na pożyczkę pozwolić i ją zaciągało. Przelewy internetowe w większości banków są już za darmo, a za zakupy z użyciem karty niektóre instytucje zwracały 5% wydanej kwoty.

Wygląda na to, że dobre czasy polskich konsumentów skończą się.